
O książce "publicznych"
W typowym małym miasteczku mieszka zwykłego człowieka, jest powoli, ale pogrąża się w otchłani czarnej nienawiści do siebie i innych. Wystarczy tylko powód do nienawiści rozlany do dzikiego potoku tryskającą krew. A gdy nie jest to okazja, zwykły człowiek, który stał się mordercą, nie może być zatrzymany ...
O książce „roboty drogowe” stiven króla
Co może spowodować brak zrozumienia przez człowieka koniecznych zmian w mieście? Co za człowiek, który w przeciwieństwie do tych zmian, a nawet może działa z protestami? Czy uda ci się zobaczyć tych znaków w prawdziwym życiu? Jeśli nie, można oglądać taką postać w książce „roboty drogowe”, napisany przez stiven króla. Czytaj produkt jest prosta.

Streszczenie
W typowym małym miasteczku mieszka zwykłego człowieka, jest powoli, ale pogrąża się w otchłani czarnej nienawiści do siebie i innych. Wystarczy tylko powód do nienawiści rozlany do dzikiego potoku tryskającą krew. A gdy nie jest to okazja, zwykły człowiek, który stał się mordercą, nie może być zatrzymany ...
Dzieciństwo
Stiven król urodził się 21 września w portland, w rodzinie kapitana marynarki handlowej. Przed narodzeniem rodziny stefana już przyniósł słuchawkę chłopca o imieniu david. Fakt, że matka stefana w czasie zdiagnozowano, że nie może mieć dzieci. I dlatego, że para była jeszcze dość młody, postanowili przyjąć chłopca, a potem okazało się, że lekarze mylili się w diagnozie i ruth, matka stefana, z powodzeniem urodziła zdrowego i silnego chłopca.

Martwych punktów
Początkowo stephen nie mógł znaleźć pracy w swojej dziedzinie. Musiałem szukać pracy w pralni, pomoc rodzinie i tabitha oszczędności. Od czasu do czasu opłaty pochodzi z magazynów, które opublikowane historie steve. Wreszcie jesienią 1971 roku król dostał stanowisko nauczyciela języka angielskiego. Jednak praca nauczyciela nie przyniósł steve ani przyjemności, ani dużo pieniędzy: młoda rodzina mieszkała w furgonetce. Tymczasem dzieci poszły w pierwszych trzech latach małżeństwa urodziło naomi i józef.
Komentarze
Prześlij komentarz